Coś jakby pękło – i to wcale nie gumka w czasie seksu. Coś jakby pękło we mnie, lecz nie bardzo wiem co to tak pęc mogło. Rach ciach i jakoś tak pękło. I nawet dźwięku pękając nie wydało.
Jutro mam Maca z przystanku odebrać nocą prawie późną. Jakież zdziwienie mej mamy było gdy zakomunikowałem jej, że się będę musiał ciut ciut u niej w domu przechować czekając na tego chłopca miłego.
Może fakt, że właśnie Mac jest w ustawionym w komórce ulubionym adresatem moich sms’ów sprawił lub choć przyczynił się do tego pęknięcia. Sam nie wiem.
A w piosence tej zakochałem się usłyszawszy ją gdzieś tam jakoś tak w radio.
zdaje się że to dobre pęknięcie jest!
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że przyjdzie mi się zgodzić z Maxem ;P
OdpowiedzUsuńI oby tak już zostało z tym pęknięciem ;) w sensie abyś nie wrócił do stanu sprzed ;)
dobre pęknięcie nie jest złe:)
OdpowiedzUsuń