/595/ Idę na plażę




Chyba zacznie grozić i zagrażać mi. Tym bardziej, że od rana już drinkuję sobie u Zuzy. I jeszcze przez przypadek jakiś płyn nafto podobny wypiłem – dobrze, że nie dużo. Ale to musiałem zapić orzechówką – czyli czysty spirytus. Aż mnie wykręciło w stronę drugą. A przecież na plażę dziś iść mam. Na szczerości mnie wobec Zuzy znów wzięło i powiedziałem jej o wczorajszej rozmowie z Lookim, lekko tylko zmieniając jego imię. Lecz więcej nie chcę o tym myśleć. Przecież iść mam na plażę. I kij z tym, że zimno jest. Kto ze mną chętny?

3 komentarze:

  1. Ja chcę iść z Tobą na plażę ;-)
    Porwijmy się nawzajem na Ziemi kraniec
    I zacznijmy nasz błogi, letni taniec!
    O tym właśnie marzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię plaży bo i woda głęboka mnie przeraża:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I co lepiłeś bałwana n plaży? ;P
    A tak poważnie to mam nadzieję że wypad był udany :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blogger news

Blogroll

About

filozoficzny © 2012 | Template By Jasriman Sukri