Z wolna, ospale rusza. Za oknem chmur masa cała, a nawet jakiś mróz pojawił się. Tuż obok kawuje się kawa. Siedzę. Choć może trzeba by było wstać, tymczasem siedzę i tyłka nie chce mi się ruszyć – jak zawsze kiedy z wolna, ospale rusza nowy tydzień. Jakie to jest piękne, że nic specjalnego robić dziś nie muszę. Choć skarbówkę wypadałoby odwiedzić i PIT’a zostawić. O dziwo mam troszku(ę) do zwrotu pieniążków.
Z wolna i także lekko ospale zaczyna się wiosna. Choć jej przybycie wieściłem już jakiś czas temu.
Przyjeżdżaj do mnie, u mnie słońce świeci na całego, wprasza mi się do pokoju i cudownie grzeje w plecy :D Choć o 5:40 było minus dwa, teraz temperatura już podchodzi :)
OdpowiedzUsuńA i spraw trochę dziś do pozałatwiania mam :P
aż się prosi by dodać 'niczym lokomotywa' :P
OdpowiedzUsuńi podziel się kawą bo moja się właśnie w kubeczku słynnym skończyła :((
+ładne logo!
wiosennie u Ciebie na blogu:)
OdpowiedzUsuńa za oknem 3 stopnie mrozu nad ranem.
Cuuuuuuuuuudnie jest:)
Też siedzę, chociaż powinienem się ruszyć i rachunki popłacić, opłaty za mieszkanie zrobić. Obiecałem sąsiadce, że i za nią popłacę, to się będę musiał po dwunastej zmobilizować.
OdpowiedzUsuńjejku :)) jeden w wodzie drugi w trawie jak miło - wiosenne lenistwo :))
OdpowiedzUsuńja tam większość dnia przeleżałem, lepsze to od siedzenia ;)
OdpowiedzUsuń