O i dzielnie nawet walczyłem z kołem kilka minut. Założyłem dojazdówkę, a jutro odwiedzę wulkanizacje bo jakiś cholerny gwóźdź tudzież inny niepożądany element pozbawił powietrza oponę w samochodzie mym. I żeby nie było, że jak gej to nie potrafi koła zmienić – bo potrafi, zrobił to przed chwilą, o!.
Dziś znowu jakoś wczesno oczy mi się zamykają. Sam nie wiem czemu.
Dziś też trzeci dzień jak nie pale, w ogóle nic a nic. Choć we wtorek Rodzicielka z Dużą przy mnie kopciły jak smoki, a później robiły to całą środę ja wytrzymałem. Mało tego. Wczoraj naszła mnie naglę chęć. Duża zawołała „STOP”, Rodzicielka zaś poczęstowała mnie. Zainstalowałem w ustach papierosa i już miałem go odpalić. Oddałem go jednak, pokonałem sam siebie w sytuacji podbramkowej. Mam nadzieję, że ten stan zwycięstwa będzie trwać. Może i chce mi się troszeczkę palić, owszem. Ale już nie ma mowy o tym, nie teraz.
Wiosna jest – chłopacy się budzą. Nawet Płomień się odezwał. Ale niespodziewanie na pierwszy plan zainteresowania wysuwa się Mac. Kto by się spodziewał. No no no.
Dajcie mi pić – wódki dajcie. Zaraz co ja plotę?
Dobra, grzecznie dobranoc mówię i jeszcze tylko zapytam: przyznać się, kto w nocy zerwał mi z ramienia plaster?
A już się chciałam śmiać, że koła nie potrafisz zmienić :P A tu nie wyszło :D
OdpowiedzUsuńA z tym paleniem to masz szczęście, że jednak nie zapaliłeś, bo bym krzyczała :P
I ja się nie przyznam do zrywania plastra :P Kawa o 4 rano i owszem ale dobieranie się do Twojego ramienia to dla mnie za dużo :P :*
ja zerwałem:) po co Ci plaster antykoncepcyjny?:))
OdpowiedzUsuńgratuluje wytrwałości no i tej zmiany koła:) zaimponowałeś mi cholernie:)
A dlaczego niby gej ma sobie nie poradzić ze zmianą koła. Myślę, że i dom by wybudował :)
OdpowiedzUsuńWyrzuć z bocznej szpalty,"życie...", bo go nie ma.
eldka