/581/ Kiedy minęła północ


Jak często można zadawać pytania o to dokąd zmierzam? Pewnie często bo wciąż je zadaję. I choć dzień był powiedzmy szalony – lans całkowity, gadania mnóstwo, niepohamowane żarty i ogólnie wszystko cool, to jednak wieczorem przychodzi to pytanie – dokąd?.  
Nadal nie znam odpowiedzi. Chwilami mam wrażenie, że szamoczę się w tym życiu szukając jakiegoś szczęścia. No właśnie – jakiegoś. Czasem gdy chcę zrobić krok po chwili namysłu cofam się, innym razem robię tychże kroków zbyt wiele.
Nawet nie zauważyłem kiedy minęła północ.



4 komentarze:

  1. Na pocieszenie (lub też wręcz przeciwnie) powiem, że czasami wystarczy jedno spojrzenie i już się wie gdzie trzeba iść (pantofelka nie zapomnij :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh, dokąd, to dobre pytanie...
    Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem człowiek niepotrzebnie sobie wmawia, że jego życie wymaga zmian. Naprawdę niepotrzebnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie martw się, nie tylko Ty zadajesz takie pytania, zgadzam się z yamosa ;))

    OdpowiedzUsuń

 

Blogger news

Blogroll

About

filozoficzny © 2012 | Template By Jasriman Sukri