/607/ Oto Nemst – wersja kolejna

Chwila znudzenia, rzut oka na gotowe projekty i oto oczom ukazuje się nowa odsłona bloga Nemsta. Pojawiające się tło szablonu żywcem ściągnięte z jednego z gotowców, zmniejszona główna...

/606/ Zero asertywności

Pojechałem dziś z Dużą do Pearly, odwiedzić mamę – powiedzmy. Coś trzeba było robić więc ustalono, że po galerii połazimy. Po wysadzeniu niewiast wysłałem je inna stroną, zaś sam udałem...

/601/ Nastolatek szał

Jak to mój siostrzeniec określił zagłębiam się w serialowy szał nastolatek – znaczy się w kolejne odcinki „Pamiętników wampirów”. I tu widać jak młody duchem jestem, bo tylko czasami...

/605/ Wbrew niesilnej woli

Z silna wolą jednak u mnie bardzo mocno nie jest, ale jednak znów postanowiłem sięgnąć po ten kurs językowy, co to go mam, ale najpierw poprzedzę go małą książeczką, ale wydającą się...

/604/ Zwykły poniedziałek

Zwykły dzień zwykłością swa niezwykły. Zajechałem dziś do Czarnego Miasta celem odwiedzenia warsztatu samochodowego. A później do byłej pracy wpadłem. Jakże się panie woźne cieszyły,...

/603/ wdtPene

wdtPene – czyli o co chodzi można by zapytać? Hm – nie znam odpowiedzi. A rzecz rozbiła się o gratulowanie czy już być ma czy jeszcze nie. Zachowawszy oczywistą powściągliwość powiedzieć...

/602/ Po awariach

Zdaje się, że bloger jednak powraca do użytkowania. Już się bałem że zagubiły się ostatnie notki, ale widzę, że wcięło tylko komentarze. Nagle zaczęli się odzywać wszyscy – jeden po...

/600/ Taki zamotylkowany, że aż zapomniałem

Me skromne progi nawiedził Szarooki. A później do Pearly pojechaliśmy. Spotkanie i poznawanie z mamą mą jednak nie doszło do skutku – może i na razie dobrze. Wieczorem jak z nią rozmawiałem...

/601/ Nastolatek szał

Jak to mój siostrzeniec określił zagłębiam się w serialowy szał nastolatek – znaczy się w kolejne odcinki „Pamiętników wampirów”. I tu widać jak młody duchem jestem, bo tylko czasami...

/599/ Tak po nocy zamiast spać

Co ja robie jeszcze o tej porze? Ano tak ze spaceru wróciłem, takiego z trzymaniem się za rączki, a co. No a teraz piwo piję. Zresztą zakupione nie przeze mnie, a przez współspacerowicza....

/598/ Zerżniesz mnie – czyli rzecz o wytryskach

Deszczowy deszcz, zimny deszcz za oknem mym i nie tylko mym, ale i jego też i także jej i ich wszystkich także. Pada, mży, siąpi, kapie, leje i jak tylko chcecie nazywać to możecie...

/597/ Tak sobie patrzę

Czyżby trafem dziwnym i niepojętym przyszły tydzień mój miał zacząć się od nawiedzenia szybkiego i pobieżnego Stolicy? Czyżby przyszło mi zasiąść za sterami szefowskiej limuzyny i gnać...

/596/ Szarooki

Z plaży wróciłem lekko podziębiony – czemu dziwić się nie można, toć za oknem mróz prawie. Lecz jakiś taki podekscytowany, zadowolony, uśmiechnięty – ba nawet rozpromieniony, ale nie...

/595/ Idę na plażę

Chyba zacznie grozić i zagrażać mi. Tym bardziej, że od rana już drinkuję sobie u Zuzy. I jeszcze przez przypadek jakiś płyn nafto podobny wypiłem – dobrze, że nie dużo. Ale to musiałem...

/594/ Za krokiem krok

Dziwnym niepojętym trafem czasem wizje, które na granicy jawy i snu się pojawiają zdają się być bardziej realne niż realna realność. A jeszcze bardziej niepojętymi się stają, gdy z wizji...

/593/ Masiakra

Nie należy pić wina z rana jako dodatku do kawy; nie należy. Należało za to uruchomić dziś aplikację jakąś do plusa i poszukać dodatkowych pakietów do abonamentu, bo jak rachunek zobaczyłem,...

/592/ Fakty

Fakt, przyznaję bez bicia, że trochę mnie nie było. Ale zabrakło mnie nie tylko na blogu. Zabrakło mnie na fejsie, na fellow, i w ogóle w necie mnie zabrakło. A wszystko spowodowane...

/591/ Jakoś w sobotę wieczór

Wróciłem dopiero z pracy, ale jeszcze do końca nie jestem pewien, czy to koniec pracy na dziś. Nie chce mi się nic, a najchętniej to bym się ulokował obok jakiegoś sympatycznego osobnika...

/590/ Dupa - - - - - - - - - - całkiem niezła

No dobra – fakt, zacząłem traktować bloga nieco po macoszemu. Nie zaglądam, nie piszę, nawet komentarze się nie pojawiają ode mnie, a jeśli czytam to tylko przelotnie i tylko kilka...

/589/ Słodki Bliźniak

No i od czego by tu zacząć? Wczoraj miałem wieczór poświęcić Mac’owi. Jednakże nie stało się tak. Wiedziałem, że on nadal panicznie boi się wypić herbatę, czy kawę w warunkach normalnych...

/588/ Kalendarz

W tym zabawnym upływie czasu zapomniałem się i nawet kalendarz do wczoraj prezentował uroki lutego. Całkowicie zapomniałem o pragnieniu podziwiania gór marcowych. Przyszło więc pospiesznie...

/587/ Pęc pęc pękło

Coś jakby pękło – i to wcale nie gumka w czasie seksu. Coś jakby pękło we mnie, lecz nie bardzo wiem co to tak pęc mogło. Rach ciach i jakoś tak pękło. I nawet dźwięku pękając nie wydało....

/586/ Oczy

Oczy – oczy. Zwierciadło duszy. Niebieskie, błyszczące, duże. Teraz już dobrze widziane. Zuza zachwycona. A ja mogę spoglądać głęboko w oczy innych i szukać w nich tego, czego nie widać...

/585/ Władza z poniedziałku

Przygotowany do boju poniedziałkowego. Lista zadań powiedzmy, że jest. Wypadła z niej już jednak wizyta u okulisty celem przygotowania, nabycia i założenia szkieł kontaktowych. Tak...

/584/ Zmęczony

Tak tylko króciutko bo już zmęczony jestem i chyba zaczynam gorzej widzieć. Dzisiejsza powiedzmy randka nie randka – bleeeeeeeee. Acha i jeszcze raz bleeeeeeee. Skreślony, przemazany...

/583/ A może tylko trochę Leniwiec

Dziwny dziś jakiś taki dzień. Nieco leniwy, choć przecież rozpoczęty dość wcześnie. Ale później jak królik z kapelusza wyskoczył sen. Jakem zasnął, tak tylko obudziłem się na chwilę...

/582/ Wcale nie leniwy

Można by oczywiście powiedzieć, że się obijam i tylko dlatego nie pisze nic nowego. Być może i jestem nieco leniwy, być może dzieje się zbyt wiele, by jakoś się nad tym rozpisywać....

/581/ Kiedy minęła północ

Jak często można zadawać pytania o to dokąd zmierzam? Pewnie często bo wciąż je zadaję. I choć dzień był powiedzmy szalony – lans całkowity, gadania mnóstwo, niepohamowane żarty i ogólnie...

/580/ Poniedziałkowa głupawka

Ktoś to kiedyś podesłał, podesłał mi tego link (nie pamiętam kto), a że dziś z rana samego jakaś lekka głupawka mnie się czepia to go i zamieszczam. Niech się wiosenne uśmiechy pojawiają...

/579/ Syn Słońca czy Książę Nocy?

Jasno jest za oknem, aż mi jakoś tak dziwnie. Chyba przyzwyczaiłem się do dłuższych wieczorów, a już na pewno do zmroku. Czyżby jednak nie Syn Słońca a Książę Nocy? Jakoś nie mogę się...

/578/ Yyy to znaczy jestem

Pogoda w żadnym stopniu nie nastraja mnie optymistycznie. Choć przyznaję kilka chwil temu wróciłem z dworu i widać było nawet gwiazd masę całą. Nie przyklejałem dziś plastra niesiony...

/577/ 577 577 577

O i dzielnie nawet walczyłem z kołem kilka minut. Założyłem dojazdówkę, a jutro odwiedzę wulkanizacje bo jakiś cholerny gwóźdź tudzież inny niepożądany element pozbawił powietrza oponę...

/576/ Ciut ciut

Ciut zmęczony jestem, ale zadowolony okropnie. Zabrałem Dużą i wczoraj do Pearly pojechaliśmy a dziś w świat wraz z Rodzicielką. I tu byliśmy i tam żeśmy byli. Pokazałem im trochę miejsc...

/575/ Z wolna, ospale

Z wolna, ospale rusza. Za oknem chmur masa cała, a nawet jakiś mróz pojawił się. Tuż obok kawuje się kawa. Siedzę. Choć może trzeba by było wstać, tymczasem siedzę i tyłka nie chce mi...

/574/ Na lekkim kacu

Trzeba to przyznać. Wczoraj upiłem się i to zdrowo. Czworo nas było, może i alkoholu specjalnie dużo nie mieliśmy, ale fakt faktem, że wszyscy byliśmy dobrze wstawieni. Po pijaku zakupiłem...

/573/ Eh, Nemst

Nie pamiętam snów dzisiejszej nocy. Nie śnił mi się Looki, nie śnili mi się zmarli koledzy. Nie budziłem się po kilka razy w okolicach godziny drugiej, czy czwartej zlany potem. Nawet...

/572/ Dex i Em – Em i Dex

Jestem poruszony, wzruszony i w ogóle. Skończyłem właśnie czytać „Jeden dzień”. Aż trudno zebrać mi jakoś więcej myśli patrząc na historię głównych bohaterów. Dostrzegłem, że jeśli się...

/571/ Zaciskanie

Od planów do czynów. Czas zacisnąć pasa. Trzeba w końcu spróbować ostatecznie pozbyć się wszystkich długów, tak by móc zrobić jakiekolwiek kroki. Widzę jedno miejsce, gdzie można szukać...

/570/ O przetaczaniu się trzasków

Pewnie można było się tego spodziewać. Przetaczają się wojny. Coraz więcej osób kłóci się i złości. Gringo poleciał na skargę do szefowej, że chcę go zwolnić. A ja przecież nawet władzy...

/569/ Słonko za oknem a ja bez składu buraków

Głowa mnie boli i spać mi się chce. Wszystko pewnie dlatego, że na chwilę wpadłem do mamy i zjadłem u niej jakieś kanapki zamiast codziennej porcji sałatki mej z zupą. Zdaje się, że...

/568/ Wprowadzam Hamirę

Niedzielne popołudnie. Kuchnia Zuzy. Zuza w fartuszku, jej mąż za kuchennym stołem. We drzwiach Nemst i Smith – o dziwo bez żadnego alkoholu. W pobliżu kręci się też Hamira. Typowe spotkanie...

/567/ Niebo po burzy

Wczorajszy dzień miał zakończenie inne niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. W przypływie swej złości wysmarowałem do Lookiego na gg kilka słów, chwilami mocnych, chwilami słabych –...

/566/

...

/565/ Wirus

Odzywa się chwilami taki wirus, który jednak jest w mej głowie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wirus ów nie powinien już był działać we mnie, a jednak. Przyczyny uaktywniania...

/564/ Popieprzone

Dobry dzień sobie był. Dla poprawienia humory swego fryzjera odwiedziłem, powoli już chyba mnie zapamiętuje. Pytał, czy tak jak ostatnio nożyczkami ma ciąć? A robił to dość długo, subtelnie...

/563/ Szał macicy

Jakże  miło robi się gdy była szefowa na przywitanie rzuca się na szyję, podobnie jak inne koleżanki z pracy byłej. I te słowa: „wróć do nas Nemstu, wróć”. A Nemst wracać to by...

/562/ Dzień o dzień zazdrosny

Ponoć Dzień mężczyzny dziś w odróżnieniu od Dnia Chłopaka, co to we wrześniu ma wypadać. Idąc tym tropem trzeba by ustanowić Dzień Dziewczynki jeszcze, skoro tak rozbijamy się już o...

/561/ O ciszy przerywaniu

Konferencja z Martinem. Wspomnień kilka starych dziejów. Tamten czas nie powróci. Uświadomiłem sobie, że to przez niego pokochałem polskie morze. W tym roku z Martinem się nie spotkam,...

/560/ O odwiedzaniu Pearly

I jednak Janowic nie chce zniknąć. Drażnią mnie jego telefony i zapytania co robię, gdzie jadę i o której godzinie wrócę. Mam złe przeczucia co do niego jednak, hmm, sam nie wiem do...

/559/ O pojawianiu i znikaniu

Z samego poniedziałku już nosi mnie. Podśpiewuję sobie starą piosenkę, które słowa w kolejnej zwrotce idą jakoś tak: „bagnet mnie ukłuje śmierć mnie pocałuje”. Heh, ale to tylko oznaka...

/558/ Spółkowanie

Nietrudno jest zauważyć, że na dwóch blogach pojawił się ten sam tekst. Mam tu na myśli blog swój i Maxa. Wczoraj wieczorem Max stwierdził, że poczuł się jak księżniczka zamknięta...

/557/ (303). Na 4 ręce

Lubię patrzeć na mężczyzn. Najchętniej spoglądam im w oczy, poszukując ukradkiem ich spojrzenia. Oczy zawsze najpełniej wyrażają, to co tkwi w człowieku. (Chyba, że są skryte za słonecznymi...
 

Blogger news

Blogroll

About

filozoficzny © 2012 | Template By Jasriman Sukri